Rozdział 27 Czas na zmiany. Do jasnej ciasnej co tutaj chcesz? Chodź dzwoni szef -odpowiedział Luke i pobiegł na dół. Kasiu zaczekaj -powiedział na co ja posłusznie pokiwałam głową. Czekałam i czekałam nie przychodził. Na jego biurku zobaczyłam jakiś zeszyt wyglądał śmiesznie bo był różowy na co ja cicho się zaśmiałam. Podeszłam i wzięłam go do rąk i otworzyłam. To co przeczytałam zmroziło mnie od stóp do głów.

Przepraszam że tak długo,mam nadzieję że się nie gniewacie i kolejny rozdział Wam się spodoba. Kiedy nastał nowy dzień,obudziłam się z pozytywnym nastawieniem do życia. Niby nic się takiego nie wydarzyło,ale coś sprawiło że mam ochotę w pełni cieszyć się wakacjami sprawić żeby były wyjątkowe i pełne pozytywnych wydarzeń. Kiedy zeszłam na dół w kuchni był tylko Carlos popijający kawę. Zapytałam się zaspanego jeszcze latynoskiego kuzyna.

Abonne-toi à mon blog! Mercredi 30 Janvier 2008. Retape dans le champ ci-dessous la suite de chiffres et de lettres qui apparaissent dans le cadre ci-contre.

MON FRERE MON FRERE DE 3. T TOUT M S TRIP S. Deux vous éte ma vie.