Rozdział siódmy część druga - Przyjaźń na zawsze. Nie kupię ci lodów czekoladowych! Wrzasnęłam na podopiecznego, kiedy próbował wymusić ode mnie piątą gałkę przepysznego deseru. Chwycił się desperacko wózka z lodami trzymając się przednimi łapkami z nikłym zamiarem odejścia bez lodowego przysmaku. Ciągnęłam go za tylne kończyny próbując wybić głupi pomysł mojemu starterowi.

Szczęśliwi ci, którzy nie mają sumienia. Wytarte sumienie byłoby czymś wspaniałym, czyż nie? Szkoda, że tylko nieliczni są w stanie doprowadzić je do takiego stanu.

Przerwałam ciszę panującą od zejściu ze statku ciszę. - Myślicie, że podołamy wyzwaniu w sali Dewford? Zapytałam się swoich dwóch podopiecznych,. Zakrzyknęła jak zawsze gotowa do walki Julka. A ty co uważasz, Sam? Zapytałam drugiego płaza, który znudzonym wzrokiem rozglądał się po okolicach drogi leśnej. - Stwierdził jak zawsze myślący realistycznie płaz. Trzeba będzie się dobrze przygotować do tego starcia! Ja też będę przydatna! Zapytałam się zakładając ręce za głow.

Niedziela, 18 grudnia 2016. Siedziałam nad nią jakoś godzinę i muszę przyznać że nie jest źle i od początku roku zrobiłam nawet spory postęp. Ogólnie post stworzyłam do dyskusji nad nowymi pokemonami, a rysunek to tylko taki bonus.