Date Range
Date Range
Date Range
Parfois le bonheur est le bon chemin.
Punkt dla mnie, psycholu. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Na jego widok zabrakło mi powietrza w płucach, nogi miałam jak z waty a stres podniósł się ku górze. Przez chwilę zastanawiałam się, jakim cudem Sasuke potrafi to wytrzymać. Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam na mężczyznę, który stał za szybą. Jestem prawie pewna, że nie udzieli nam pan informacji z czystej dobroci serca. Jakieś zachcianki? Zapytałam w kulturalny sposób. Przenosił węgiel, czy może cuchnął alkoholem? .
Retape dans le champ ci-dessous la suite de chiffres et de lettres qui apparaissent dans le cadre ci-contre.
Piątek, 1 sierpnia 2014. Przede mną, z założonymi na biodra rękami stał rosły i dobrze zbudowany mężczyzna. Ten sam, który przyniósł mnie do tego pokoju. Za nim natomiast, na jasnej kanapie, siedział ten mały mężczyzna. Przypatrywał się biernie od czasu do czasu wtrącając swoje drobne uwagi.
Clique ici pour poster un commentaire en étant identifié avec ton compte Skyrock. Et un lien vers ton blog ainsi que ta photo seront automatiquement ajoutés à ton commentaire.
Przeszłość jest naszym balastem, z którym uczymy się biegać. Niedziela, 2 listopada 2014. Od wielkiej wizytacji minęło trochę czasu. Dokładniej rzecz biorąc 13 dni. Dom, szkoła, dom, czasem Sasuke zabierał Yumi na kilka godzin, raz zabrał ją na weekend. A ja z Itachim? Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, jakim do kurwy nędzy sposobem, jakieś rzeczy znalazły się pod łóżkiem? Nie rozumiem tego świata.